Chirurgiczne odklejanie napletka u dzieci ma sens wtedy, gdy naturalne procesy (złuszczanie się komórek naskórka napletka i żołędzi, warstwa mastki pod przyklejonym napletkiem, jej nadkażenie i ropienie, wzwody itp) nie doprowadzą do jego odklejenia przed okresem dojrzewania. Nastolatek zostawiony sam na sam z tym „problemem” może mieć emocjonalny dyskomfot i borykać się z tym latami zanim zdecyduje się poszukać pomocy urologa.
Próby odklejania chirurgicznego napletka u młodszych dzieci zwykle nie prowadzą do niczego dobrego. Sam moment odklejania jest bolesny i wiąże się z ogromnym lękim. Rozdzielone powierzchnie żołędzi i napletka przez dobrych kilka dni pozbawione są prawidłowego naskórka, są czerwone i opuchnięte. Dziecko nie akceptuje zleconego przez wykonującego zabieg lekarza odciągania napletka, co nawet przy najbardziej zdyscyplinowanych i starających się przestrzegać zaleceń rodzicach prowadzi do ponownego przyklejenia. Część tych napletków wykazuje jeszcze charakterystyczną dla pierwszych lat życia „wąskawość” i kruchość, co dodatkowo utrudnia sprawę.
Niestety zdarzają się lekarze oferujący odklejnie napletka w znieczuleniu ogólnym. Takie postępowanie jest ogromnym nadużyciem ponieważa narażając na ryzyko ogólnej anestezji nie gwarantuje trwałego odklejenia. A nawet gdyby to po co? Tutaj również rodzice pozostają z „odrapaną” żołędzią, opuchniętym prąciem i przerażonym dzieckiem.
Do okresu przedpokwitaniowego u większości chłopców dochodzi do samoistnego poszerzenia i odklejenia napletka, a jeśli przyklejenie jest jeszcze obecne, to zwykle dotyczy znacznie mniejszej powierzchni. Już wkrótce młody człowiek pozostanie ze swoim „problemem” sam, może to nieadekwatnie przeżywać, a jednocześnie wstydzić się poprosić rodziców o kontakt z lekarzem. Dlatego w tym wieku odklejenie napletka wydaje się celowe.
Zabieg ten zajmuje kilka minut, a bolesna jego część raptem kilkadziesiąt sekund. Kluczem do sukcesu jest odpowiednie uprzedzenie, zmotywowanie i przekupienie pacjenta, by na chwilę „zacisnął zęby” a w kolejnych dniach zaangażował w regularne zwykle nieco bolesne odprowadzanie napletka. By zapewnić chłopcu większy komfort, można prącie wysmarować EMLĄ (maść służąca do znieczulenia miejsc iniekcji czy pobierania krwi u dzieci) i umieścić na godzinę w odciętym palcu gumowej rękawiczki, by maść mogła się wchłonąć. U niektórych EMLA działa nieco drażniąco na skórę napletka powodując jej obrzęk – ustępuje on samoistnie na przestrzeni godzin lub dni, można zastosować miejscowo przymoczki-okłady z rivanolu.