Proteza jądra to implant o kształcie jądra, wypełniony żelem silikonowym lub solą fizjologiczną, który można umieścić w mosznie u chorych nie posiadających jednego lub obu własnych jąder. W grupie pacjentów pediatrycznych dotyczy to nastolatków po skręcie jądra, po wrodzonej agenezji lub dysgenezji, po nowotworach jądra oraz leczonych z powodu zaburzeń różnicowania płci.
Implanty pochodzą od kilku producentów i oferowane są zwykle w 3 albo 5 rozmiarach. Najmniejsze mają 20mm długości, największe 50mm. Tematem pewnej kontrowersji pozostaje wiek, w jakim można/należy wykonać zabieg. W moim przekonaniu właściwy jest wiek 15-18 lat. Dobrze, by decyzja o poddaniu się zabiegowi była ze strony chorego świadoma i przemyślana. Wszczepiona proteza powinna mieć ostateczny rozmiar i nie wymagać z tego względu wymiany w późniejszym czasie. Absolutnie wyjątkowo można protezować mniejsze dzieci z zaburzeniami różnicowania płci, by wspomóc właściwą identyfikację płciową i rozwój psychoseksualny. Niestety właściwie do 8-10 roku życia jądra mają „dziecięcy ” rozmiar, który niewiele się w tym okresie zmienia i nie przekracza 20mm długości. Tak więc dostępne implanty są po prostu za duże. Co więcej, często dzieci, u których rozważalibyśmy wczesne wszczepienie protezy mają małą, słabo wykształconą mosznę, która nie pomieści implantów.
Zabieg
Wszczepienie protezy jądra to typowy zabieg nadający się do wykonania w trybie jednego dnia. Można nawet znaleźć doniesienia o wykonaniu zabiegu w znieczuleniu miejscowym, choć osobiście sobie tego nie wyobrażam. Optymalne jest połączenie płytkiego znieczulenia ogólnego prowadzonego na własnym oddechu ze znieczuleniem miejscowym. Sensowne jest podanie jednorazowe okołozabiegowo antybiotyku. Część chirurgiczna to 20min. Cięcie powinno być wykonane wysoko, nad kością łonową na wysokości nasady prącia lub nawet odrobinę wyżej. Tędy docieramy do wnętrza moszny, gdzie staramy się wytworzyć adekwatną przestrzeń, jednocześnie nie pozostawiając żadnych źródeł krwawienia. Biegun jądra należy ufiksować szwem do tkanki podskórnej moszny w jej najniższym punkcie. Należy unieruchomić implant w mosznie zamykając mu szwami drogę ku górze w kierunku rany skórnej. Samą ranę skóry można zeszyć śródskórnie.
Cały pobyt chorego w placówce takiej jak CENTERMED to 4-5 godzin. W drodze do domu powinien mu ktoś towarzyszyć, po znieczuleniu nie wolno prowadzić samochodu. W pierwszej i drugiej dobie większość pacjentów wymaga leków przeciwbólowych – Ketonalu, Pyralginy lub Paracetamolu z Ibuprofenem. Przez 3 dni należy ograniczyć znacznie aktywność ruchową, nie biegać przez 2-3 tygodnie. Opatrunek można usunąć w 5 dobie – zeszyta śródskórnie rana jest już prawie zagojona, szwy są niewidoczne i nie trzeba ich usuwać. Obrzęk i stwardnienie tkanek moszny są rzeczą normalną i ustępują przez kilka tygodni.
Dobór protezy
Powinien być przeprowadzony wspólnie z pacjentem w czasie wizyty przedzabiegowej. Przy pomocy USG określamy wielkość posiadanego przez chorego jądra i dobieramy podobny rozmiar z asortymentu wybranego producenta – chory czasem ma tutaj własne preferencje. W razie braku idealnego dopasowania lepiej wybrać protezę nieco mniejszą. W tej chwili na polskim rynku, o ile się nie mylę, można znaleźć implanty 3 producentów. Wszystkie mają gładką powierzchnię i dość miękką (naturalną) konsystencję. W jednym z biegunów znajduje się otworek na szew, którym mocujemy protezę do tkanki podskórnej albo przegrody moszny. Wszystkie protezy uznanych producentów kosztują nieco ponad 1000pln. Jeszcze kilka lat temu na polskim rynku działa legalna firma (może dalej działa) sprzedająca tańsze protezy niewiadomego pochodzenia za nieco niższą cenę. Chętnie kupowały je szpitale publiczne, kierujące się jedynie kryterium kosztów. Te ciężkie, twarde jak kamień implanty to absolutne nieporozumienie. W sieci można znaleźć wiele skarg pacjentów, którzy borykają się z takimi wytworami chińskiego czy indyjskiego pochodzenia.
Powikłania
Uważa się, że wprowadzenie jakiegokolwiek ciała obcego/implantu może się wiązać z zakażeniem i ropieniem rany, szczególnie jeśli wytworzy się w jego otoczeniu krwiak. Dlatego w czasie zabiegu obowiązuje staranna aseptyka oraz hemostaza (staranne opanowanie nawet drobnym punktów krwawienia). W następstwie ropienia rany, choć nie koniecznie, może dojść do obnażenia protezy i konieczności jej usunięcia. Sprzyja temu zupełnie dla mnie nielogiczna droga wprowadzenia implantu przez skórę moszny.
Przy nieodpowiednim umocowaniu protezy może dojść do jej przemieszczenia w górę, w stronę pachwiny. Spotkałem się z taką sytuacją wszczepiając jednoczasowo protezy obustronnie u chorego z małą moszną.
O twardych, ciężkich pseudo-protezach pisałem wyżej. Wzmocniony biegun nawet markowego implantu, za który zakłada się mocujący szew, czasem jest wyczuwalny w mosznie. Irytuje niektórych pacjentów i dziwię się, że producenci nie starają się temu zapobiec. Podobno z czasem wokół implantu może wytworzyć się twarda, włóknista „skorupa”, zaburzając jego właściwości dotykowe. Pisze się też o możliwości pęknięcia protezy wskutek urazu mechanicznego (sprawa znana szerzej w przypadku implantów piersi).