Powszechną praktyką w Polsce i na świecie jest operowanie spodziectwa w trybie jednego dnia. Dla większości rodziców możliwość przebywania z dzieckiem w domu po zabiegu jest ważniejsza niż niedogodność opiekowania się dzieckiem z cewnikiem, dbania o jego drożność i pilnowania czystości opatrunku. Mobilizują się, wspierają się, pomagają i ostatecznie uważają, że był to właściwy wybór. Są jednak rodzice którym to nie wychodzi i ewidentnie nie czują się komfortowo z takim obciążeniem pielęgnacyjnym. Sugeruję, by wszyscy przed zabiegiem przemyśleli czy nie będą się czuli pewniej i bezpieczniej spędzając „cewnikowy” okres w szpitalu. Są placówki, które hospitalizują chorych po zabiegu spodziectwa- jest to jakiś wybór.
Myślę, że niektórzy rodzice nie do końca rozumieją fakt, że plastykę spodziectwa wykonuje się w większości przypadków ze wskazań kosmetycznych. Nie jest to sprawa zdrowia i życia. Większość pacjentów ze spodziectwem może oddawać mocz na stojąco, jest potencjalnie zdolna do penetracji i naturalnego zapłodnienia. Można powiedzieć, że spodziectwa nie trzeba operować, jest to kwestia indywidualnego wyboru, indywidualnych preferencji estetycznych. Rodzice powinni to wziąć pod uwagę na etapie podejmowania decyzji o leczeniu zabiegowym, które jest dla wszystkich traumatyczne i czasem nie przynosi satysfakcjonującego efektu.