W minionym roku 2014 wykonaliśmy CENTERMEDZIE w małym 4 osobowym (czasami ze wsparciem) zespole 328 zabiegów urologicznych u dzieci i nastolatków.
Prawie wszystkie w ramach refundacji NFZ. W porównaniu do lat poprzednich zdecydowanie zwiększyła się liczba zabiegów połączonych z krótkim (zwykle 2 dniowym) pobytem. Było to cennym doświadczeniem dla personelu pielęgniarskiego i przygotowanie do rozszerzenia tego rodzaju działalności. Ilość porad ambulatoryjnych wynosiła 120 do 220 miesięcznie.
Charakterystyczne dla ubiegłego roku było „upraszczanie” systemu JGP i obniżanie poziomu refundacji świadczeń, która w większości procedur jest poniżej progu opłacalności. System JGP, który początkowo był stosunkowo uszczegółowiony zamienia się w system coraz większych „worków” do których wrzuca się bardzo zróżnicowane (pod względem ryzyka i wymaganych kwalifikacji lekarskich) procedury i oferuje za nie zaniżone stawki. Do każdego przemawia chyba absurdalność sytuacji, kiedy za zabieg jednostronny (np. przepukliny, czy sprowadzenia jąder do moszny) płacone jest tyle samo co za obustronny. Jaki mechanik samochodowy wycenia obustronną wymianę łożysk na tyle samo co jednostronną???
Refundacją za zabiegi spodziectwa jest dwukrotnie mniejsza niż 10 lat temu. Jednocześnie wymuszony jest dwudniowy pobyt, którego dodatkow koszty „zjadają” część sztywnej kwoty refundacji.
Specjalistyczne zabiegi endoskopowe wymagające doświadczenia i drogiego sprzętu, mające z definicji być zabiegami mało inwazyjnymi do wykonania w trybie jednego dnia są refundowane poniżej kosztów. Być może zamysłem NFZ jest kierowanie tych chorych do szpitali, celem leczenia w ramach pobytu.
Dokładniejsze kalkulacje i podsumowanie pozwoli ocenić, czy urologia dziecięca traktowana jako całość jest w ogóle możliwa do praktykowania w ramach kontraktu z NFZ.