Plagą organizacji zabiegów w ramach każdego oddziału chirurgicznego jest zmienianie przez rodziców terminów zabiegów w ostatniej chwili.
Pomimo wysiłków organizacyjnych z mojej strony często prowadzi to do marnowania czasu zespołu operacyjnego oraz ogranicza dostęp do refundowanych zabiegów dla innych oczekujących. Rzadko już się zdarza, by rodzice po prostu nie zgłosili się do zabiegu, ale odwoływanie zabiegów w ostatnij chwili pod pretekstem infekcji itp jest częste i bynajmniej nie idzie całkiem w parze z okresami zwiększonej zapadalności na choroby infekcyjne. Prawdziwy pomór pada na umówionych pacjentów w okresie okołokomunijnym czy w obliczu dobrej prognozy pogody na długi weekend majowy czy czerwcowy. Wiem też, że niektórzy odwołują terminy z obawy przed niekomfortowym przeżyciem, jakim jest zabieg u dziecka i nie potrafią sie zmobilizować by stawić czoło tej sytuacji.
Nie jestem jednak psychologiem tylko chirurgiem, zabieg operacyjny to nie luźna rozmowa o motywacji w pracy ani przeklejenie tipsów, więc powyższe okoliczości mnie nie przekonują.
Wszystkie zmiany terminów odnotowuję, a w dwukrotne z przyczyn losowych dzień przed po prostu nie wierzę. Chorych którzy termin zmieniali prosże o kontakt mailowy czy smsowy 2 tygodnie przed nowy terminem aby potwierdzić jego aktualność.